Wycieczka klas IIId i IIIh do Biskupina

My – Słowianie z klasy III d i III h
czyli
poznajemy biskupińską osadę.

W piękny, słoneczny dzień majowy wyjechaliśmy na długą, pełną atrakcji dwunastogodzinną wycieczkę prasłowiańskim szlakiem.

Na początku, gdy dotarliśmy do Biskupina, zapoznaliśmy się z historią łucznictwa. Bogatsi o teorię spróbowaliśmy swoich sił w strzelaniu z łuku i kuszy do celu. I to, co wydawało nam się z pozoru proste, okazało się nie tak łatwym zadaniem, ale ostatecznie posiedliśmy nową umiejętność i zdaliśmy na „szóstkę”.

Następne wyzwanie związane było z kulinariami. Najpierw, ubrani w stosowne fartuchy i kucharskie czapki, niczym prawdziwi piekarze, zagnietliśmy ciasto drożdżowe na bułki. Mogliśmy dać upust naszej fantazji i wyobraźni, bo wypieki przybrały ciekawe kształty – przygotowaliśmy nie tylko zwykłe bułki, ale również małe rogaliki i drożdżowe warkocze. Dzięki temu zadaniu doceniliśmy prace gospodyń domowych, które przed stu laty nie chodziły na wsi po chleb czy masło do sklepu, ale ciężko ubijały śmietankę, by uzyskać pożądane „smarowidło”. A nam się udało wyprodukować wyśmienite masło!

Kolejnym punktem naszego programu była wizyta w skansenie w prastarym biskupińskim grodzie. Poznaliśmy życie mieszkańców w tzw. „długich domach”, mogliśmy zobaczyć wyposażenie gospodarstw oraz przedmioty codziennego użytku, wykonane z gliny, drewna, kości i krzemieni. Przekonaliśmy się też, jak wyglądała budowa prehistorycznego grodu z jego umocnieniami i wieżyczkami obserwacyjnymi. Po drodze zajrzeliśmy do kilku warsztatów rzemieślniczych i wysłuchaliśmy opowieści garncarza o jego ciekawej pracy.

Po pysznym obiedzie w Karczmie Biskupińskiej wyruszyliśmy w dalszą podróż Żnińską Kolejką Wąskotorową do Wenecji. Tak, tak! To nie błąd chochlika drukarskiego! Taka miejscowość istnieje w Polsce naprawdę! Niestety, na dłuższą chwilę słoneczna pogoda postanowiła odpocząć, a naszej podróży towarzyszył deszcz z gradem, odległe grzmoty i błyski.

W Wenecji obok ruin pałuckiego zamku czekał na nas przewodnik, który oprowadził nas po Muzeum Kolei Wąskotorowej i przybliżył pracę kolejarzy. Mogliśmy przekonać się osobiście, jak to jest być dróżnikiem, odpowiedzialnym za opuszczanie szlabanów, maszynistą czy przełożyć zwrotnicę. Zaskoczyła nas ilość i bogactwo eksponatów oraz ich wiek. Większość miała około stu lat.

Wróciliśmy do Biskupina, a wraz z nami pojawiło się na nowo słońce, a dzień stał się ciepły i przyjemny. Na koniec pozostała jeszcze wizyta w nowym, Interaktywnym Muzeum Rybactwa, gdzie spotkaliśmy się z pracą rybaków na pobliskich jeziorach. Przenieśliśmy się w czasie do XIX wiecznego domu rybackiego, poznaliśmy zasady zrównoważonego połowu ryb. Mogliśmy również pod mikroskopem obejrzeć naturalna łuskę, a także zapoznać się z anatomią ryb. Bardzo zainteresowało nas wielkie akwarium i jego podwodni mieszkańcy.

Na zakończenie zjedliśmy nasze bułki z własnoręcznie wyrobionym masłem. Smakowały wybornie! By nie zapomnieć naszej wizyty w Biskupinie i Wenecji każdy z nas zabrał ze sobą wielką, drewnianą kredkę ze zdjęciami osady i okolic.

Ze śpiewem na ustach, wiezieni bezpiecznie przez naszego wspaniałego kierowcę pana Mateusza, wróciliśmy pełni wrażeń do Poznania. Na szczęście wykonane zdjęcia pozwolą nam długo zachować w pamięci wyprawę prastarym słowiańskim szlakiem.

Beata Żyto
wychowawca kl. 3h

Strona Szkoły Podstawowej nr 7 im.Erazma z Rotterdamu w Poznaniu