1 grudnia odwiedziła nas Mama Stasia z tajemniczymi płynami, które zamieniały się powoli w „pozaziemską galaretę”. Wspaniałe doświadczenie wymagało od nas najpierw wyboru barwy galarety, potem mieszania płynu, a na końcu ugniatania masy. Było warto! Powstały różnokolorowe „galarety”, które mogliśmy formować w dowolne kształty. Nauczyliśmy się przy okazji tabliczki mnożenia. Na pewno kilkoro z nas zostanie w przyszłości prawdziwymi chemikami.
1 XII 2016